Choć poranek był dziś piękny i kolorowy, to rok 2020 żegnamy w biało-czarnych barwach. Wiecie dlaczego. To był najtrudniejszy rok w historii Górecznika, ale nie musimy Wam tego mówić.
Nawet nie wiecie jak wiele energii zabrało nam w tym roku przeorganizowanie całej działalności. Najpierw zamknięcie, potem dania na wynos, obostrzenia na sali Karczmy, reżim sanitarny na przyjęciach okolicznościowych. Nowe procedury w hotelu, przy przyjęciu dostaw. Głowa pękała, a całej sprawy nie ułatwiały nam nieustanne zmiany decyzji: praktycznie z dnia na dzień. Ale wytrwaliśmy.
Powiedzieliśmy sobie, że działamy mimo wszystko. Że się nie damy. Że nie po to pracowaliśmy tyle lat ciężko, aby to zaprzepaścić. I to zaowocowało. Prawie dwukrotnie większa liczba zamówień cateringu świątecznego, kilkukrotnie większa w przypadku cateringów okolicznościowych. Budowane latami zaufanie przyniosło teraz profity.
Dziś, w przededniu zamknięcia się na kilkanaście dni, mamy przeświadczenie, że zrobiliśmy w tym roku wszystko, aby przeżyć i nie zwariować, a wierzcie nam: jesteśmy ludźmi tak samo jak Wy i tak samo mamy swoje emocje. Niektórzy z nas są na nie odporni bardziej, inni mniej.
W 2021 roku życzymy Wam mniej tych negatywnych. Sama magiczna data 01.01.2021 niewiele zmieni - w to akurat nie wierzymy, ale niech stopniowo wraca normalność. Tego i Wam i sobie z całego serca życzymy. Do zobaczenia 18 stycznia. Wrócimy silniejsi :)
Dziękujemy Wam. Bez Was nie dalibyśmy rady <3
Ekipa Górecznika